Hummus w dwóch odsłonach i chlebek lawasz (wegańskie)
Ach... za dobry hummus oddałabym wiele! To bardzo prosta pasta, jednak często w knajpkach napotykam na coś, co nawet koło hummusu nie stało. Co ciekawe, wiele osób wypowiada się, że jego przepis jest właśnie tym przepisem oryginalnym, bo przywieźli go z wyjazdu do Izraela. I tu będę się sprzeczać. Nie ma przepisu jedynego, oryginalnego, który powinniśmy traktować jako wzór. Tak jak w naszych stronach schabowy czy pierogi - każda rodzina czy społeczność ma swój tradycyjny przepis na hummus. Jedni nie dodają w ogóle oliwy, inni czosnku, cytryny, a jeszcze inni dodają przeogromne ilości pasty tahina. Niektórzy przyspieszają ugotowanie cieciorki przez dodatek sody. Nie mam nic przeciwko temu, ale należy pamiętać, że osoby o wysublimowanym smaku, będą ową sodę wyraźnie czuły. Według mnie zmienia ona wyraźnie smak cieciorki. Wiem to z doświadczenia, bo za namową znajomych zmieniłam mój "idealny" przepis na hummus (przynajmniej dla mnie i moich najbliższych) i dodałam sodę. Skończyło się zdziwieniem gości, co się stało z moim hummusem, bo dziwnie smakuje. Myślałam, że to problem złych proporcji, więc dalej dodawałam sodę i tak kręciłam się w kółko. Dopiero, gdy wróciłam do mojego starego, sprawdzonego przepisu, wraz z nim powrócił smak hummusu. Jeśli wy nie czujecie sody i różnicy, gdy jej używacie, możecie spokojnie korzystać z tego triku, by przyspieszyć ugotowanie cieciorki. Jednak ja szczerze, odradzam. Do hummusu proponuję chlebek lawasz, który jest moim ulubionym.