Jabłka prażone - idealne do szarlotki, owsianki czy naleśników (bez cukru).
Zamknięte szczelnie w słoiku smaki jesieni. Słodkie, lekko kwaskowate jabłka, czekające w spiżarni by użyć ich zimą do naleśników, porannej owsianki lub jeszcze lepiej - do pysznej szarlotki. Mmmm.... już mi ślinka cieknie... Szykujemy więc słoiki i robimy jabłka prażone (bez dodatku cukru!), by zima nie była nam straszna! :)
Jabłka są moimi ulubionymi owocami jesieni. Szczególnie te najbardziej kwaskowate, tzw. "wykrzywiacze gęby". Sezon zaczynam papierówkami i antonówkami, a kończę go moimi ukochanymi boskopami. Potrafię bez mrugnięcia okiem i z wielkim zadowoleniem na twarzy zjeść te najbardziej kwaśne. To jabłka dla specyficznych podniebień, jednakże prażone, z dodatkiem odrobiny słodyczy i cynamonu zasmakują już każdemu. Najlepiej w świeżo upieczonej, cieplutkiej szarlotce lub w porannej owsiance.
Oj, brzmi cudownie, nieprawdaż?
A co, jeśli zamknąć ten smak jesieni w słoiku, tak by był dostępny dla nas przez cały rok? Abyśmy w każdy dzień o dowolnej porze mogli rozkoszować się ukochanym smakiem? Lub po prostu wyjadać go ze słoika? Proponuję więc zakasać rękawy, kupić skrzynkę jabłek i zabrać się do roboty. Przepis na prażone jabłka jest dziecinnie prosty i warty poświęconego mu czasu. Gwarantuję, że gotowy produkt wzbogaci niejeden zimowy posiłek czy ciasto.
Kochani, robimy jabłka prażone i to bez dodatku cukru!
wegańskie