Wegańskie sylwestrowe tzaziki

Na domówkach preferowane są dania proste, idealne na jeden "chaps". Tak jest z moją dzisiejszą propozycją. Tzatziki - sos, który można podać jako dodatek do potraw lub potraktować go jako osobny dip i zaserwować w towarzystwie warzyw lub chrupkiego pieczywa. W wersji wegańskiej jadłam go po raz pierwszy w jednej z wegańskich knajpek w Berlinie. Niestety przepisu nie dostałam, ale wydaję mi się, że moja wersja jest równa (a nawet lepsza ;p ) oryginału. Mam nadzieję, że będzie wam smakować :)

Kochani, mamy do was małą prośbę. Powoli zmieniamy naszą szatę graficzną. Mamy mały (a nawet wielki dylemat), który mam nadzieję pomożecie nam rozwiązać. Zastanawiamy się, na jaki format zdjęć postawić i który będzie przyjemniej się oglądał. Z tego, co zdążyliśmy zauważyć, format poziomy jest idealny do komputera, jednak format pionowy przyjemniej ogląda się na komórkach i tabletach. Co o tym sądzicie? Aby łatwiej wam było ocenić, opublikowaliśmy zdjęcia w obydwu wersjach :) 


Cannelloni z pora z nadzieniem z kaszy jaglanej (wegańskie, bezglutenowe)

Nie wiem, jak wy, ale my już mamy dosyć świątecznego obżarstwa. Choć wszystko było pyszne, marzymy o powrocie na naszej warzywnej diety, dlatego dziś coś bardziej fit. Coś idealnego dla tych, którzy tak jak my chcą się odżywiać zdrowo, ale jednocześnie smacznie i kolorowo. Co powiecie na cannelloni z nadzieniem z kaszy jaglanej? Dodam, że to nie jest zwykłe cannelloni. To cannelloni z pora! Zapewniam, że danie to jest nie tylko zdrowe, pyszne, ale także i atrakcyjne wizualnie, dlatego może stać się częścią niejednej imprezy. Może właśnie tej sylwestrowej? Zaskoczcie waszych znajomych i pokażcie, że warzywa też potrafią być pyszne :)

wegańskie, bezglutenowe

Glögg - grzane wino, czyli bez czego Święta nie mogą się obyć

Uwielbiam jarmarki świąteczne i podawane tam grzane wino. Cała ta atmosfera, atakujący nas z każdej strony świąteczny kicz, sprawia, że zmieniam się w dziecko. Czas się zatrzymuje. Przestaję pędzić i planować wszystko. Jestem tu i teraz. Ostatnio ku mojej uciesze, udaję mi się bywać na cudownym berlińskim Weihnachtsmarkt. To jest prawdziwy jarmark świąteczny i tam dopiero mają pyszny glögg wine. Po powrocie do domu trochę brakuje tamtejszej atmosfery, więc postanowiłam zrobić własne grzane wino dla bliskich na Święta. Może tym uda mi się zarazić ich świątecznym nastrojem. :)




Życzenia świąteczne

Kochani, w te Święta życzymy Wam wszystkiego najlepszego. Spełniajcie swoje marzenia, spędzającie czas z tymi, których kochacie i róbcie to, co w waszym życiu jest najważniejsze. Żyjcie chwilą i cieszcie się nią, bo życie jest krótkie i naprawdę trwa mgnienie oka. Czerpcie z życia pełnymi garściami i wszystkimi zmysłami. Patrzcie, smakujcie, czujcie! Niech ten najbliższy rok da Wam to, o czym marzycie... Jednocześnie dziękujemy Wam, ze jesteście, że korzystacie z naszych przepisów i wspieracie nas dobrym słowem. Bez Was nie byłoby nas :) Jeszcze raz - WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!! :*

Kutia z orkiszem (wegańskie)

Kutia. Pyszna, niezwykle zdrowa i łatwa w przyrządzeniu. Moja ulubiona. Zamiast tradycyjnie z pszenicy, robię ją z orkiszu, który niezwykle cenię za smak, a także za zdrowotne właściwości. 


Kutia z orkiszem nie jest przypadkiem. Orkisz nie tylko pozytywnie wpływa na organizm, ale też na psychikę. Podobno ma właściwości rozweselające i pomaga nam walczyć ze zmęczeniem, co na pewno przyda się podczas Świąt. Mi niewątpliwie poprawia humor, ale chyba dlatego, że jest po prostu pyszny :)

Warto do kutii użyć własnej domowej masy makowej, na którą przepis znajdziecie na blogu.
Właśnie dzięki niej nasza potrawa będzie pyszna i wyjątkowa. Niestety, kupne masy makowe są pełne chemii, ale co najważniejsze, niesmaczne. Pójście na łatwiznę, może w tym przypadku skończyć się katastrofą kulinarną. W Święta chyba chcemy tego uniknąć. Watro więc włożyć trochę więcej pracy, by dzień Bożego Narodzenia był idealny. :)


kutia przepis wegański mak blog bezglutenowy



Bigos (wegańskie, bezglutenowe)

Klasyki ciąg dalszy. Był już tzw. poznański galart, "ryba" po grecku, pora na bigos. Uwielbiam tą potrawę, szczególnie wtedy gdy już się kończy, a wielokrotne podgrzewanie sprawia, że jest jeszcze lepsza. Kiedyś myślałam, że bigos bez mięsa nie może się udać i nie wątpię, że wielu mięsożerców tak powie. Nie będę się z nimi kłócić, ale zapewniam, że jedząc ten bigos nikt nie zorientuje się, że nie ma w nim ani grama mięsa. 
Niemożliwe?
Oj...cuda się zdarzają ;p
Sekretem wegańskiego bigosu (który w smaku jest jak najbardziej nie-wegański) jest kilka istotnych szczegółów:
- dobrej jakości produkty, w szczególności kiszona kapusta
- duża ilość suszonych grzybów (i błagam...nie dodawajcie pieczarek ;p)
- dobrej jakości powidła śliwkowe - najlepiej te niesłodzone, domowe (od biedy, mogą być kupne)
- śliwki wędzone, choć i te zwykłe suszone też podołają 
- cierpliwość kucharki - bigos pomimo, że jest prostą potrawą, potrzebuje czasu. Dajcie mu go, a na pewno wam to wynagrodzi :)
- ostatnie i najważniejsze - wyczucie smaku osoby go przyrządzającej. Pod koniec gotowania trzeba próbować bigosu i ewentualnie doprawiać go według własnych upodobań. Wiem, że dla niektórych ten ostatni wydaję się to być elementem nie do przeskoczenia. Nic mylnego. Praktyka czyni mistrza! Wyczucia smaku można się nauczyć :) Ważne, by nie rezygnować.
No to czas na ową praktykę. Podejmujecie wyzwanie i zabieracie się do roboty?
Gwarantuję - warto!

bezglutenowy

Wegańska ryba po grecku!

Przez część życia byłam niejadkiem. Jadłam tylko potrawy, które znałam i trudno było mi się przyzwyczaić do nowego smaku. Potrafiłam przez cały tydzień jeść tą samą potrawę na obiad i o dziwo, nigdy mi się nie nudziła (moje słynne naleśniki z jabłkami ;p). Do dziś mam tak, że jak się do czegoś "przyczepie" to już na Amen. Na szczęście kończy to się zjedzeniem tego raz-trzy razy w tygodniu i szybko nowa ulubiona potrawa wypiera poprzednią. Jako dziecko i w Święta miałam "najulubieńszą potrawę" i nie narzekałabym, gdyby tylko ona stanowiła wigilijny stół. Była to nasza tradycyjna ryba po grecku. Najlepszą robiła moja mama, która (przepraszam mamo...) nie ma zdolności do gotowania i to właśnie ryba po grecku wychodziła jej najlepiej. 
Gdy trafiła w moje ręce najnowsza książka Karoliny i Macieja Szaciłło "Swojsko", oczarowana jej zawartością, postanowiłam w te Święta zrobić moją własną wersję wegańskiej ryby po grecku. Zdziwił mnie fakt, że tylu blogerów akurat teraz postawiło na tą potrawę, a nikt nie wspomniał o tej książce. Może to kwestia przypadku, ale trudno wierzyć w przypadki, gdy premiera tej książki odbyła się w listopadzie. Chciałabym aby chociaż w Święta w świecie blogerskim istniało pojęcie "fair play". Szanujmy tych, którzy wnoszą coś nowego w kulinarny świat i nas inspirują :)
Moja ryba po grecku została wzbogacona o zmielone glony nori. Trik ten akurat podglądnęłam u naszego guru wegańskiego - Jadłonomi, jednak postanowiłam nie zawijać w glony selera, a je rozkruszyć i użyć jako przyprawy (by nikt się nie poznał, że coś jest nie tak;p). Nori sprawiły, że ryba po grecku smakuje jak ryba!!! Sama byłam zaskoczona i gdybym nie zrobiła potrawy osobiście, byłabym pewna, że zawiera w sobie rybę. Prezentowany wam sposób podania to odrobina nowoczesności włożona w tak tradycyjną potrawę. Oczywiście, jeśli chcecie, podajcie ją w najbardziej lubiany przez was sposób. :)

bezglutenowa

Świąteczna galaretka wegańska

potrawy z dzieciństwa, którego smaku brakuje nam na wegańskim świątecznym stole. Na szczęście, my będący na diecie roślinnej charakteryzujemy się niezwykłą kulinarną pomysłowością i potrafimy stworzyć niezwykle pyszne zamienniki klasycznych dań. Przykładem jest wyjątkowa świąteczna galaretka wegańska.

 
Ach.. galaretka z ugotowanego mięsa drobiowego i warzyw. Smak dzieciństwa. Smak, który pozostaje we wspomnieniach i pomimo tego, że od 12 lat jestem wegetarianką, a od roku na diecie roślinnej, nadal kojarzy mi się z czymś przyjemnym. Zwykle bywa tak, że dania, które jedliśmy w dzieciństwie, są dla nas wyjątkowe, magiczne. Niestety, dzisiaj, gdy już ich spróbujemy, nie smakują tak samo. Dlatego najlepiej smak ich zachować we wspomnieniach.

Niektóre tradycyjne potrawy można przygotować w wersji roślinnej i przemycić trochę tradycji na wegański świąteczny stół. Tutaj, w znanej nam galaretce wystarczyło użycie agaru. Jestem pewna, że nikt z domowników nawet nie zauważy, że w daniu nie ma żelatyny :)

świąteczna galaretka wegańska roślinny blog kulinarny

Offtopowo SLOW PACZKA!

Kochani, dzisiaj post nie przepisowy. Chciałam wspomnieć o cudownym projekcie, w którym mam możliwość uczestniczyć, a który zmniejsza częstotliwość wrzucania postów i nowych przepisów na bloga - ale nie martwcie się, wynagrodzę wam to :). Jak już niektórzy z was wiedzą, biorę udział w świątecznej akcji organizowanej przez portal Slow your life. Kilku blogerów i producentów podjęło się wyzwania stworzenia świątecznej paczki. Każdy z nas ofiarował od siebie to, co ma najlepsze - miody, oleje, konfitury, przetwory, wyjątkowe kalendarze, magazyny. Częścią paczki, nad którą ja czuwam, jest granola. Mogę zagwarantować, że wykonałam ją sama, z najwyższą starannością, wkładając w nią serce, dlatego kupując ją i jedząc na śniadanie, nie tylko doświadczycie wzrostu energii płynącej z wysokiej jakości, ekologicznych produktów, ale także i pozytywnych myśli przekazanych wam przeze mnie :) Wczoraj zapakowałam ostatnią sztukę, a dzisiaj paczka rusza do Warszawy. Mam nadzieję, że widok, a przede wszystkim smak mojej granoli wywoła na waszych twarzy niejeden uśmiech . 





Piernikowe biscotti (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru)

Uwielbiam czas przed Świętami. Czas oczekiwania, przygotowań, świątecznej gorączki. Nie znałam kiedyś ani tego czasu, ani Świąt. Był to okres w roku, który mógłby dla mnie nie istnieć. Zazdrościłam innym, a jednocześnie bojkotowałam wszystko związane ze Świętami, uważając je za coś przereklamowanego. Teraz wiem, że nie miałam racji. Święta to czas wyjątkowy, magiczny. Nie chodzi tu o choinkę, prezenty, czy tradycyjnego karpia. Faktycznie, jeśli tylko na tym skupiamy się w czasie Świąt, nie mają one większej wartości. Mam nadzieję, każdy z nas wie, że w tym wyjątkowym okrecie chodzi o rodzinę, bliskość, serdeczność, zatrzymanie. Doświadczyłam tego dopiero rok temu, jednak było to doświadczenie, które "roztopiło moje serce". Teraz wiem, że można mieć w życiu wszystko, jednak bez rodziny, bliskich osób, które nas akceptują niezależnie jacy jesteśmy, nic nie ma sensu...

Dzisiaj coś na osłodzenie okresu przedświątecznego. Ciasteczka, które na pewno wytrzymają do Wigilii (jeśli przedtem nie skonsumują ich jakieś kuchenne skrzaty;p). Pomysł podglądnęłam na mojej ukochanej stronie Moje Wypieki, jednak zmieniłam go wedle własnych upodobań i oczywiście zweganizowałam. Mam nadzieję, że trafią do waszych serc, tak jak trafiły do serducha mojej sąsiadki. Podrzuciłam jej je i ku mojej uciesze dostałam esemesa "Są pyszne!". Tak więc, zaufajcie mnie i mojej sąsiadce. Te biscotti są naprawdę pyszne :)

wegańskie, bezglutenowe

Tarta czekoladowa z kaszy gryczanej z solonym karmelem daktylowym (wegańska, bezglutenowa)

Wegańska i bezglutenowa tarta czekoladowa z solonym karmelem zrobionym z... daktyli! Wypiek, który zachwyca smakiem, zwłaszcza, gdy się dowiadujemy, że jego bazą jest kasza gryczana.


Znowu eksperyment szalonej piekarki, dla której w kuchni nie ma granic. Powoli zaczynam bać się siebie i moich zwariowanych pomysłów :p. Dziś przedstawiam wyjątkowe ciasto na świąteczny, imieninowy lub urodzinowy stół. Proste, wegańskiebezglutenowe, z masą wartościowych składników. Tym ciastem udowadniamy, że nie wszystkie wyśmienite wypieki są kaloryczne i że można połączyć przyjemność jedzenia ze zdrowym odżywianiem. Ta bardzo mocno czekoladowa tarta jest idealna dla czekoladoholików. I nie bójcie się, gdyż w cieście nie czuć użytej w nim dużych ilości kaszy i mąki gryczanej. A pyszny, solony karmel daktylowy jest niewątpliwie odkryciem tego roku.

Z całego serca polecam - nie tylko na święta :) .

Tarta czekoladowa z kaszy gryczanej z solonym karmelem daktylowym wegańska bezglutenowa kuchnia roślinna blog
wegańska bezglutenowa

instagram