Ciasteczka pomarańczowe z nutą herbaty i kardamonu (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru)
Gorąca herbata. Zapach pomarańczy i kardamonu.
Krucha słodycz w ustach.
Stwórzmy sobie jesienne niebo.
Nasze małe ziemskie niebo. A któż nam zabroni?
Może za sprawą wegańskich i bezglutenowych amarantusowych ciasteczek pomarańczowych z nutą herbaty i kardamonu?
Bo z czym kojarzy Wam się jesień? Mi z długimi wieczorami, grubym kocem, kominkiem, gorącą herbatą z cytryną, czerwonym winem i mruczącym kotem skulonym w nogach.
To moje niebo. Mi wiele do szczęścia nie trzeba. No może jeszcze odrobinę słodyczy. Na szczęście mój dom jest jej pełen - upchanej po półkach, pochowanej w zamrażalce, zamkniętej w spiżarnianych słoikach. Jest w nim także słodycz nienamacalna, bezcenna, nieuchwytna, wciąż obecna... To jej braku najbardziej się boję, dlatego chomikuję w domu różne jej namacalne wcielenia.
W najciemniejszym kącie kuchni stoi słoik, ciasteczkowy słoik. To jego mój ciasteczkowy potwór duszy lubi najbardziej. Nie ma w nim miejsca na wysoce przetworzone słodycze. Są tam za to zdrowe, słodkie cuda, uskrzydlające zmęczoną jesienną duszę. Każdy tydzień przynosi nowe, słodkie połączenia. Jedyną niezmienną stałą jest tutaj cudowny smak i zawarte w nim zdrowie, brak cukru i glutenu.
Ostatnio z mojego ciasteczkowego słoika wydobywał się zapach pomarańczy i kardamonu. Złodziejski chrup odkrył orzechowy posmak amarantusa, nutę czarnej herbaty i mały dodatek Cointreau. Ciasteczka dla mnie tak idealne, że moja dziecięca część zjadła je, bez chęci dzielenia się z rówieśnikami. Walczyłaby o ostatni kęs, niczym o rozchwytywaną łopatkę w piaskownicy.
Jeśli tak jak ja, macie duszę ciasteczkowego potwora, musicie spróbować tych ciasteczek. Gwarantuję, z kubkiem ciepłej herbaty i ciepłym kocem przeniosą Was w jesienne niebo. :)
Jeśli tak jak ja, macie duszę ciasteczkowego potwora, musicie spróbować tych ciasteczek. Gwarantuję, z kubkiem ciepłej herbaty i ciepłym kocem przeniosą Was w jesienne niebo. :)