Ciasteczka brownie "śliwka w czekoladzie" (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru)
Z okazji zbliżających się Walentynek, kojarzących mi się ze słodyczą czekolady, mam dla Ciebie przepis na wyjątkowe ciasteczka. Ciasteczka, które łączą w sobie zdrowie i cudowny, złożony smak, idealny na specjalną okazję, jaką są Walentynki. Bo właśnie Walentynki to czas, kiedy trzeba, a wręcz należy rozpieszczać siebie i najbliższych. Może zrobisz to przy pomocy wegańskich i bezglutenowych ciasteczek brownie "śliwka w czekoladzie"?
Za tydzień Walentynki. Jeśli chodzi o mnie, nie wyobrażam sobie tego dnia bez odrobiny słodyczy. Słodyczy intensywnej w smaku, koniecznie czekoladowej... By uczcić Dzień Zakochanych postanowiłam przygotować dla Ciebie kilka mocno czekoladowych przepisów, w których zdrowe produkty łączą się z wybornym smakiem.
W tym tygodniu - czekoladowym tygodniu - postaram się dać Ci przepis na słodycz, którą zdobędziesz serce ukochanego. Przecież każdy z nas zna wciąż aktualne przysłowie "przez żołądek do serca mężczyzny". Nie ważne, czy przygotujesz proste ciasteczka czy bardziej skomplikowane ciasto - liczy się smak. A ten będzie wyjątkowy, powalający.
Na początek przedstawiam Ci jedne z moich ulubionych wegańskich i bezglutenowych ciasteczek, które zazwyczaj robię na Święta, Walentynki, a także niezliczoną ilość innych okazji. Ciasteczka są tak pyszne, że zawsze znajdę pretekst, by je przygotować. Mięciutkie, mocno korzenne i czekoladowe, z chrupiącymi orzechami i słodkimi rodzynkami, z wyraźnym aromatem powideł śliwkowych. Według mnie smakują jak brownie, dlatego tak je nazwałam - ciasteczka brownie "śliwka w czekoladzie". Ta mała, niepozorna słodycz skradła moje serce, mam nadzieję, że skradnie i Twojego ukochanego. :)
Ciasteczka brownie "śliwka w czekoladzie"
(ok. 26 sztuk)
- 250 g puree z pieczonych batatów
- 250 g powideł śliwkowych - najlepiej domowych, bez cukru --> przepis na domowe powidła śliwkowe
- 50 ml dowolnego oleju
- 125-150 g ksylitolu / erytrolu
- 85 g mąki ryżowej
- 75 g bezglutenowej mąki owsianej
- 75 g mąki gryczanej
- 50 g dobrej jakości kakao
- 100 g orzechów włoskich, z grubsza posiekanych
- 50 g rodzynek
- 2 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1/4 łyżeczki mielonego imbiru
- 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
- 1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka ekstraktu migdałowego
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki soli himalajskiej / morskiej
- W dużej misce mieszam mąki, przyprawy, sodę, ksylitol, kakao i sól. Dodaję powidła, olej, puree z batatów i ekstrakt migdałowy. Wszystko dokładnie mieszam, by uzyskać zwartą masę. Próbuję i w razie potrzeby dodaję więcej ksylitolu.
- Do masy wrzucam orzechy i rodzynki. Dokładnie mieszam.
- Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, łyżką wykładam okrągłe ciasteczka.
- Całość wkładam do piekarnika nagrzanego do 170 st. C na 20 min. Uważam, by ciasteczka się nie przypaliły.
- Blaszkę z upieczonymi ciasteczkami wyciągam z piekarnika i nie ruszając ich, pozwalam im ostygnąć.
Witam, czy może być puree z dyni? I pytanie nr 2 czy piekarnik ma być z termoobiegiem?
OdpowiedzUsuńMożesz :) z termoobiegiem
UsuńPrzepraszam, a ekstrakt migdałowy skąd wziąć? Czy to to samo, co olejek migdałowy?
OdpowiedzUsuńJa kupuje w Piotrze i Pawle.
UsuńMasz na myśli olejek czy olej? Bo olejek bedzie ok.
Pychotka! :-)
OdpowiedzUsuńWitam, czy można użyć puree z dyni?
OdpowiedzUsuńOczywiście :)
UsuńNie wyobrażam sobie Walentynek bez czekolady :)
OdpowiedzUsuńCzyli nie tylko ja jestem czekoladoholikiem ;)
UsuńCzy można użyć syropu klonowego lub daktylowego?
OdpowiedzUsuńNie za bardzo. Płynne słodzidło zbyt rozrzedzi nam ciasto :)
Usuń