Pasztet z zielonej soczewicy z pestkami dyni (wegański, bezglutenowy)
- Ty to jesteś paszteciara. - powiedział rozśmieszając mnie do łez.
No cóż... Kocham wymyślać nowe wegańskie pasztety, robić je, no i oczywiście się nimi delektować. Zresztą, nie ukrywam, że owe pasztety to mój kulinarny konik. Rodzina już wie, co przywiozę na Święta... na pewno pasztet z zielonej soczewicy z pestkami dyni.
Tym razem mam dla Was świąteczny wegański pasztet z zielonej soczewicy z pestkami dyni. Pasztet uzależniający w smaku, wilgotny, pełen chrupiących w środku pestek dyni... Tak dobry, że z całą pewnością może królować na świątecznym stole. To niewątpliwie jeden z moich pasztetowych numer jeden, choć nie wiadomo, na ile nim będzie, bo już mam nowe pomysły na wegańskie pasztety. No cóż... przecież jestem paszteciarą. ;p
Pasztet z zielonej soczewicy z pestkami dyni
(keksówka ok. 20 cm)
- 2 małe marchewki
- 50 ml oleju
- 1 cebula
- 2 małe / 1 duży ząbek czosnku
- 1/2 jabłka (50 g)
- 1 i 1/3 szklanki pestek dyni (200 g)
- 1 i 1/2 łyżki sosu sojowego
- 2 liście laurowe
- 2 ziarna ziela angielskiego
- 2 owoce jałowca
- 1 gałązka rozmarynu
- 1 goździk
- garść świeżych liści lubczyku
- 1 łyżka mielonego siemienia lnianego
- 1 łyżeczka majeranku
- 1/2 łyżeczki cząbru
- 1/2 łyżeczka suszonego tymianku
- 1 łyżeczka ziaren kolendry, zmiażdżonych w moździerzu
- sól i pieprz
- do posypania wierzchu - pestki dyni
- Piekarnik ustawiam na 180 st. C.
- Zieloną soczewicę gotuję do miękkości w wodzie wraz z dodatkiem pokrojonych w kostkę marchewek.
- Na patelni rozgrzewam olej wraz z liśćmi laurowymi, gałązką rozmaryny, ziarnami jałowca, ziela angielskiego i goździkiem. Gdy olej się rozgrzeje wrzucam na niego cebulę kroję w kostkę i jabłko, obrane i pokrojone w kostkę. Kiedy cebula się zarumieni, dodaję pokrojony drobno czosnek i chwilę smażę, uważając by czosnek się nie przypalił. Zdejmuję patelnię z ognia. Wyjmuję przyprawy i je wyrzucam.
- Przysmażoną cebulę, jabłko i czosnek wrzucam wraz z olejem, na którym się smażyły, do blendera. Dodaję soczewicę, połowę pestek dyni (2/3 szklanki), mielone siemię lniane, sos sojowy oraz przyprawy. Blenduję na gładką masę i próbuję. Jeśli trzeba, solę i pieprzę do smaku.
- Do masy na pasztet dodaję pozostałe pestki dyni i dokładnie mieszam.
- Keksówkę wykładam papierem do pieczenia. Przekładam do niej masę i ją wyrównuję. Wierzch posypuję pestkami dyni.
- Piekę ok. 45-60 min. Po upieczeniu studzę przez min. 12 h w foremce. Po tym czasie wyciągam pasztet z foremki, kroję i zajadam :)
Można go mrozić, jednak najlepiej już poporcjowany.
Smacznego!
Zamiast pestek dyni moze byc słonecznik ?
OdpowiedzUsuńMoże tylko wyjdzie pasztet o innym smaku :) Słonecznik ma inny smak niż pestki dyni :)
UsuńPozdrawiam!
Wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńWitam, siedzi mi pasztet juz ponad godzinę w piecu. Sprawdzam środek-jest nadal bardzo miękki... te 12h studzenia to w celu uzyskania zwartej masy? Pozdrawiam, Danka
OdpowiedzUsuńPasztet ma być zwarty, ale miękki. Stężeje w lodówce :) Pozdrawiam!
UsuńPasztet upieczony, wyszedł wyborny! :)
OdpowiedzUsuńCudownie :*
UsuńCzy przy robieniu takich pasztetów można użyć maszynki do mięsa zamiast blendera?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Można :) Tylko siemię lniane najlepiej dodać po zmieleniu masy :)
Usuń