Amarantusowe placuszki z bobu (wegańskie, bezglutenowe)
Pewnie już wiecie, że jestem maniakiem słodkości - tych zdrowych słodkości. No to z ręką na sercu mogę się przyznać, że jestem również maniakiem placuszkowym. Kocham wymyślać placuszki, robić placuszki i jeść placuszki. Na nieszczęście dla mojego partnera, najchętniej żywiłabym się różnego rodzaju placuszkami i to obowiązkowo takimi słodziutkimi, z dodatkiem świeżych owoców, jakich - to już obojętne. Dla niego słodki placuszek to deser, dla mnie wymarzony obiad czy kolacja. Aby wilk był syty i owca cała, poszłam na kompromis. Z ostatnich dostaw bobu zrobiłam skromne placuszki na wytrawne. O dziwo, podbiły jego serce. No cóż... przez żołądek do serca mężczyzny.
(ok. 8 sztuk)
- 500 g bobu
- 30 g poppingu z amarantusa - ja użyłam Amarello
- 125 ml jogurtu sojowego (lub innego roślinnego)
- 3 łyżki mielonego siemienia lnianego
- 4 łyżki mąki z tapioki/ziemniaczanej/ryżowej
- 6-8 łyżek mleka roślinnego
- 2-3 łyżki posiekanego koperku
- garść świeżej bazylii
- 3-4 listki posiekanej mięty
- 2 łyżki soku z cytryny
- szczypta gałki muszkatołowej
- sól, pieprz
- Umyty bób gotuję w wodzie do miękkości (ok. 10 min). Należy pamiętać, że wrzucamy go do zimnej wody i gotujemy pod przykryciem. Ugotowany bób odcedzam na sitku, przelewam zimną wodą, obieram i pozostawiam do ostudzenia.
- Do blendera wrzucam bób, jogurt sojowy, sok z cytryny, siemię lniane, mąkę i gałkę muszkatołową. Całość blenduję na gładką masę.
- Masę przekładam do miseczki. Dodaję popping z amarantusa, 6 łyżek mleka roślinnego, posiekany koperek, bazylię i miętę, sól, pieprz. Dokładnie mieszam. Jeśli masa jest bardzo gęsta dodaję jeszcze odrobinę mleka.
- Na rozgrzaną patelnię z niewielką ilością oleju nakładam placki. Będą one zwartą masą, którą trzeba spłaszczyć i uformować (nie martwicie się, tak ma być :) ). Placuszki smażę na rumiano z obu stron.
- Usmażone placuszki podaję z sezamowo-koperkowym sosem z nerkowców*.
Smacznego!
*Sezamowo-koperkowy sos z nerkowców
- 100 g namoczonych przez noc nerkowców
- 2-3 łyżki pasty Tahini
- 5-6 łyżek soku z cytryny
- 1 duży ząbek czosnku
- ok. 10-12 łyżek mleka roślinnego (jeśli nasz sos jest zbyt gęsty dodajemy więcej) - 100- 120 ml
- szczypta pieprzu cayenne
- szczypta mielonego imbiru
- szczypta pieprzu cayenne
- szczypta mielonego imbiru
- sól, pieprz
- Wszystkie składniki blenduję na gładką masę. Próbuję i w razie potrzeby doprawiam.
Wygląda smacznie :-)
OdpowiedzUsuńPlacuszki muszą być przepyszne :) Można wykorzystać amarantus ziarno? :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie. Pozdrawiam!
Usuńpiona dla placuszkowego maniaka! jestem nim i ja! nawet dziś smażyłam :) nie wiem czy będę miała okazję zjeść jeszcze bób, ale jeśli tak to placuszki od razu zrobię - genialne!
OdpowiedzUsuńHihihi to widzę, że jest nas więcej placuszkowych maniaków ;p Buziak!
UsuńA my placuszków nie robimy za często.... a nawet bardzo sporadycznie :P
OdpowiedzUsuńBób w takim wydaniu to coś nowego!
i coś pysznego! ;p Musicie spróbować! :)
UsuńŚwietne placuszki! Ja mam zapasy bobu pomrożone, mam nadzieję, że starszy na jakiś czas :)
OdpowiedzUsuń