Wegańska tarta buraczana. Niezwykle krucha.
Dzisiaj czas na mojego ukochanego buraka, od którego jestem uzależniona. Co powiecie na podanie go w formie tarty buraczanej...? Może przekona was to, że potrawa ta zachwyciła ostatnio nie tylko mnie, ale i moją (dość wymagającą) drugą połówkę. Niezwykle krucha (!), z pysznym kremem buraczanym, poprawi nastrój każdego buraka ;p
(forma do tarty o średnicy ok. 23 cm)
spód:
- 120 g mąki gryczanej- 60 g płatków owsianych
- 60 ml płynnego oleju kokosowego
- 1/2 łyżeczki soli morskiej
- 3-4 łyżki zimnej wody
- 1 łyżeczka octu winnego
- Wszystkie składniki zagniatam w jednolitą masę.
- Formę na tartę wykładam papierem do pieczenia, wyklejam ciastem i wkładam do lodówki na ok. 30 min.
- Ochłodzony spód wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na ok. 15 min.
- Upieczony wyciągam z piekarnika i pozostawiam do ostudzenia.
krem buraczany:
- 3 upieczone buraki
- 2 łyżeczki mielonego siemienia lnianego
- 1 naturalny jogurt sojowy 125 ml
- 1 "doniczka" świeżej bazylii
- 2 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych (nie-weganie mogą zastąpić je 1 łyżką startego parmezanu)
- 2 łyżki podprażonych na suchej patelni orzeszków Pini
- 5 łyżek mleka roślinnego
- 1 łyżeczka miodu (w wersji wegańskiej - syrop z agawy)
- 1 łyżka octu balsamicznego
- 2 ząbki czosnku
- sól, pieprz
dodatkowo: 2 upieczone buraki pokrojone w bardzo cienkie plasterki (jak na carpaccio z buraka), oliwa extra virgin
- Wszystkie składniki wrzucam do miksera. Całość blenduję na gładką masę. Próbuję i w razie potrzeby doprawiam. Gdyby masa była zbyt gęsta dodaję 1-2 łyżki mleka.
- Na wystudzony spód tarty wykładam 1/2 kremu buraczanego. Na nim układam 1/2 plasterków z buraka. Solę, pieprzę. Na to ponownie wykładam pozostały krem buraczany, a na samą górę tarty resztę buraczanych plastrów. Ponownie solę i pieprzę i wkładam do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na ok. 20 min.
- Gotową tartę wyciągam z piekarnika. Pozostawiam ok. 5 min do ostudzenia. Przed podaniem skrapiam oliwą extra virgin i dekoruję listkami świeżej bazylii.
Smacznego!
rewelacyjny, oryginalny przepis, na pewno zrealizuję, bo też jestem miłośniczką buraków i miłośniczką tart również
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! Czekam w takim razie na informacje, jak poszło :)
Usuńmmm, tą tartę to aż jem oczami! ze względu na to, ze jestem fanką buraków tym bardziej mam ochotę ją zrobić :)
OdpowiedzUsuńRób rób. Jest pyszna! :)
UsuńWygląda bosko :)
OdpowiedzUsuńI zapewniam, tak tez smakuje :p Buziaki!
UsuńMam nadzieję, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym zakupię formę do tarty :D A nie posiadam takiej bo nie przepadam za ciastami/wyrobami w kształcie tart. Twoja wygląda pięknie, a że buraczki same w sobie są przepyszne to w tym przypadku również nie może być inaczej :D
OdpowiedzUsuńNo to dziś musi być tym dniem. Forma do tarty jest według mnie kuchennym niezbędnikiem (jeśli nie masz możesz tartę zrobić w tortownicy). Zupełnie inaczej pieką się tarty w tej formie, niż te robione na płasko, na blaszkach, bez brzegów - nadzienie tu nie wysycha, pozostaje wilgotne i pyszne. Mam nadzieję, że Cię przekonałam :)
UsuńJeszcze nad tym pomyślę :) mam mnóstwo przeróżnych foremek, które pomału nie mam gdzie upychać i boję się, że zaraz ze złości ktoś mi je wyrzuci przez okno xD dlatego muszę być pewna, że taka forma jest mi niezbędna. Spróbuje zrobić jakąś właśnie w tortownicy i zobaczymy czy przekonam się do tego rodzaju wypieków :)
UsuńTortownica spokojnie moze zastępować formę do tart, więc wystarczy Ci (jeśli masz tyyyyle foremek, a żadko pieczesz tarty) Choć z doświadczenia wiem, że kupowanie foremek potrafi być uzależniające ;p
UsuńWygląda fantastycznie, ślinka cieknie od samego patrzenia na zdjęcie. Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuń:) Czekam na relacja, jak wyszlo :)
Usuńjedyną przeszkodą jest jogurt sojowy ;) myślisz, że uda się z takiego domowego, z grzybka tybetańskiego? Tylko że ten mój ma konsystencję kefiru.. a gdyby go tak agarem.. albo mąką z tapioki.. pomożesz? :)
OdpowiedzUsuńNo niestety nie wiem, jak zachowa się ten z grzybka, ale ja bym dodała 60 ml tego z grzybka i zblendowała go z tofu. Chyba,że tofu też odpada. To wtedy użyj joguru z grzybkiem (100 ml) i dodaj dodatkowo 1 łyżkę siemienia lnianego, powinno być ok. Pozdrawiam ciepło!
Usuńtofu będzie OK, z jogurtem sojowym mam ten problem, że go nie mam ;) ciężko kupić. Będę eksperymentować, bo buraczki kocham <3 pozdrawiam!
UsuńMam nadzieję, że wszystko wyjdzie ok :) Również kocham buraczki! pozdrawiam ciepło!
UsuńCzy twoja druga połówka jest burakiem? Ilu buraków nakarmiłaś? kto to w ogóle jest burak według ciebie? czy kogoś chcesz obrazić, czy to tylko czerstwy żart?
OdpowiedzUsuńDobre, intrygujące :p Moja druga połówka nie jest burakiem, bo je dużo buraków :p , a jak wiadomo, wpływają one na poprawę humoru :D
UsuńNie mam świeżej bazylii, jak myślisz ile suszonej zamiast świeżej powinnam dodać?
OdpowiedzUsuń1-2 łyżeczki, choć niestety według mnie świeża bazylia jest tu niezbędna. Bez niej będzie ok, ale już nie takie pyszne. Pozdrawiam!
UsuńWiem, wiem. Tylko jutro nie bede miała jak jechac gdzies dalej do sklepu, a tu u nas nie ma. Tarta ma byc jutro na obiad. Dam znać jak wyszła. Dzięki! :)
UsuńCzy ta tarta bedzie rownie pyszna na zimno? Planuje upiec dzien wczesniej i wziac ze soba na piknik.
OdpowiedzUsuńNie będzie aż tak pyszna, ale nadal będzie bardzo dobra :)
UsuńWlasnie wstawiam do piekarnika :)
OdpowiedzUsuń