Linguini z cukinii z pesto pietruszkowym (wegańskie, bezglutenowe, raw)
Pycha! Pycha! Pycha!
Danie, które podbiło nasze serca. Idealne na upalne wieczory, kiedy nasz organizm broni się przed ciężkimi, sycącymi daniami.
wegańskie bezglutenowe
Linguini z cukinii z pesto pietruszkowym
(2 porcje)
- 3 cukinie (najlepiej nieduże)
- pesto pietruszkowe*
- do podania - kilka pomidorków koktajlowych, nieaktywne płatki drożdżowe (można pominąć)
- Cukinie myję, a następnie przy pomocy obieraczki do warzyw kroję w cienkie, długie paski, które następnie przekrawam tak, by uzyskać grubość makaronu linguini. Używam tylko części cukinii nie posiadającej pestek.
- Tak przygotowaną cukinię przekładam do miseczki i pozostawiam na ok. 10 min, by puściła sok.
- Z miseczki z cukinią odlewam sok, dodaję pesto pietruszkowe, dokładnie mieszam, lekko skrapiam oliwą i całość pozostawiam jeszcze na ok. 15 min.
- Po upływie 15 min. jeszcze raz mieszam moje "cukiniowe linguini" i wykładam na talerz. Dodaję kilka przekrojonych pomidorków koktajlowych i posypuję nieaktywnymi płatkami drożdżowymi.
Smacznego!
*Pesto pietruszkowe
- 2 pęczki natki pietruszki
- 2 obrane ząbki czosnku
- 8 łyżek oliwy
- ok. 6 łyżek pestek dyni podprażonych na patelni
- 3 łyżki nieaktywnych płatków drożdżowych (nie-weganie mogą użyć 2 łyżek startego parmezanu)
- 2 łyżki octu balsamicznego
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- sól, pieprz
- Do moździerza wkładam pietruszkę, lekko solę by zmiękła. Ucieram.
- Dodaję czosnek. Ponawiam czynność, czyli znowu ucieram.
- Do pietruszki i czosnku wrzucam podprażone wcześniej pestki dynii. Ucieram, starając się, by pestki nie zamieniły się w miałki proszek.
- Do masy wlewam oliwę, ocet balsamiczny, sok z cytryny, wrzucam płatki drożdżowe (ewentualnie parmezan). Wszystko bardzo dokładnie mieszam. Solę i pieprzę do smaku. W razie, gdyby nasze pesto było zbyt gęste można dodać łyżkę oliwy.
Metoda dla "blenderowców", której jednak nie polecam - wrzuć wszystko do blendera i zmiksuj.
To pesto to majstersztyk!!!
OdpowiedzUsuńZagości na moim stole jeszcze przy wielu innych okazjach
Chylę nisko czoła za wszystkie przepisy - oprócz linguini na naszym stole znalazła się też dziś zupa krem z kalarepy i wszystkie talerze zostały dokładnie wylizane :)