Kasza jaglana, niezwykle wdzięczny produkt, z którego można zrobić praktycznie wszystko, nawet paschę! Przepis na tą "wielkanocną herezję" (jakby określiła ją moja babcia) jest już klasykiem True Taste Hunters. W tym roku postanowiłam jednak "podrasować" wydaję się, że idealny przepis. Tak powstała pascha z kaszy jaglanej z gorzką czekoladą.
Wiem wiem... zdaję sobie sprawę, że przedstawiam Wam istne szaleństwo kulinarne, ale jakie pyszne szaleństwo! Nie każdy chce lub może jeść nabiał, a pascha jest jedną z istotnych części wielkanocnej tradycji. Na szczęście można ją zrobić z... kaszy jaglanej i nerkowców! Do tego kilka smakowych dodatków i otrzymujemy coś, co smakuje jak pascha! :)
A jeśli lubisz orzechy, suszone owoce, gorzką czekoladę ta wersja paschy z kaszy jaglanej jest właśnie dla Ciebie. :)
Wielkanocna pascha z kaszy jaglanej z gorzką czekoladą
- 200 g nerkowców, zalanych dzień wcześniej sokiem pomarańczowym
- 150 g kaszy jaglanej
- 100 g daktyli
- garść orzechów laskowych
- garść migdałów
- 8 suszonych moreli
- 4 suszone figi
- 50 g gorzkiej czekolady (bez dodatku cukru)
- skórka otarta z 1-2 pomarańczy
- skórka otarta z 2 cytryn
- 2 łyżki soku z cytryny
- 3 łyżki oleju kokosowego extra virgin
- 1 łyżka ekstraktu waniliowego
- kilka kropli ekstraktu migdałowego
- 100 g ksylitolu
- 200 ml mleka roślinnego np. ryżowego
do przystrojenia: 30 g gorzkiej czekolady, orzechy
- Przed ugotowaniem, aby pozbyć się goryczki suchą kaszę przepłukuje wrzątkiem. Wodę odlewam. Kaszę jaglaną gotuję na miękko w 300 ml wody, na małym ogniu, pod przykryciem (ok. 30-40 min). Na górę gotującej się kaszy dodaję daktyle, aby zmiękły.
- Wszystkie składniki oprócz czekolady i bakalii przekładam do malaksera i blenduję na gładką masę. Całość próbuję i w razie potrzeby dodaję więcej soku z cytryny czy erytrolu (ksylitolu bądź cukru).
- Na końcu dodaję pokrojone niezbyt drobno bakalie oraz posiekaną gorzką czekoladę. Całość delikatnie mieszam.
- Sitko wkładam do miseczki. Na jego dnie układam czystą gazę lub ściereczkę. Masę wlewam i wyrównuję. Przykrywam ją wystającą częścią gazy i obciążam (ja położyłam na wierzchu płaski talerzyk, a na nim słoiki w wodą - ważne by talerzyk obciążał całą powierzchnię).
- "Konstrukcję" wkładam do lodówki na min. 12 h. Gotową paschę wyjmuję i ozdabiam czekoladą i orzechami.
Nigdy nie jadłyśmy tradycyjnej paschy ale ta zdecydowanie do nas bardziej przemawia :D
OdpowiedzUsuń