Wegański smalec z fasoli, niezwykle popularne dziś smarowidło, które wydaję się być w naszej kuchni czymś abstrakcyjnym i nowym. Pudło! Nawet nie spodziewalibyście się, że przepis na niego znajduje się na kartach starych polskich książek kucharskich.
Mówi się, że weganizm czy wegetarianizm jest modą, wymysłem naszych czasów. Może jako idea, filozofia tak, ale na pewno nie jako sposób odżywiania. Jeszcze sto lat temu ludzie nie wykorzystywali zwierząt na tak masową skalę, a samym mięsem odżywiali się sporadycznie, od "święta", gdyż był to produkt luksusowy. W codziennej diecie znajdowały się takie produkty jak kasze, strączki, warzywa, owoce, jaja czy nabiał. Wymyślano z nich masę cudownych potraw, także wegańskich, które do niedawna zapomniane, dziś wracają do łask.
Zapewne każdy z Was zna niezwykle popularny wegański smalec z fasoli. Otóż moi mili, owa pasta nie jest wcale wynalazkiem naszych czasów. Udało mi się znaleźć przepis na nią pochodzący z początku XX wieku. Było to doświadczenie niezwykłe. Czułam się tak, jak odkrywcy rysunków z Lascaux i z niedowierzaniem czytałam dawną recepturę. Inspirując się nią, a także własnym doświadczeniem, stworzyłam przepis na mój wegański smalec doskonały. Idealny na kanapkę do szkoły czy świąteczna przekąskę.
Zasmakuje każdemu, nawet wielbicielowi tradycyjnego smalcu. :)