Chlebek kokosowy z arbuzem (wegańskie, bezglutenowe, ez cukru)

"Misją" moich eksperymentów kulinarnych jest stworzenie zdrowych wegańskich wypieków, najlepiej bezglutenowych i bez dodatku cukru. Nie ukrywam, to trudne zadanie, zwłaszcza gdy chce się zrobić coś, czego nikt jeszcze nie robił, a co najistotniejsze - wynik końcowy był więcej niż zadowalający. W ostatnim czasie w głowie zaświtała mi myśl - skoro arbuz jest taki słodki, dlaczego by nie użyć jego naturalnej słodkości do posłodzenia ciasta. I wiecie co, udało się! Ciasto jest pyszne i słodkie! Co istotne, jedząc go nie czujemy smaku arbuza. Z całego serca polecam!



Boczniaki w słodkiej korzenno-pomidorowej marynacie (wegańskie, bezglutenowe)

Jeszcze zanim przestałam jeść mięso, a później produkty pochodzenia zwierzęcego, uwielbiałam wszelkiego rodzaju śledzie, szczególnie te robione co roku na Wigilię. Nie ukrywam, że są takie chwile, gdy brakuje mi ich smaku. Zamiast narzekać, postanowiłam stworzyć coś, co będzie przypominało smak owych potraw. Wiem, że to nie czas na śledzie, że do świąt jeszcze trochę czasu, ale z naturą i zachcianką (szczególnie kobiety ;p) nie wygrasz. Dlatego dziś proponuję moje smakowe roślinne czary-mary, czyli boczniaki w słodkiej korzenno-pomidorowej marynacie. 


wegańskie bezglutenowe

Niezwykle czekoladowe tarteletki (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru, raw)

Czekolada. Ach... Cze-ko-la-da - mogłabym powtarzać bez przerwy. Słowo magiczne, które wprawia kąciki myk ust w ruch ku górze. Pojawia się uśmiech, wyjątkowy uśmiech, bo czekoladowy. Uśmiech czekoladowej rozkoszy tak pożądanej w nieudany dzień. Ach.. Cze-ko-la-da - powtórzmy jeszcze raz a słońce znów zaświeci na górze.

Dzisiaj serwuje wam więc słońce, czyli niezwykle czekoladowy przepis, moje nowe odkrycie - tarteletki czekoladowe w wersji raw. 

Smacznego!



Kukbuk i wegańskie małdrzyki

Kochani, dzisiaj świętujemy :) Nasz przepis na wegańskie małdrzyki znalazł się na stronie internetowej naszego ulubionego magazynu kulinarnego Kukbuk. Cieszy nas, że kulinarny świat coraz bardziej otwiera się na wegetariańskie i wegańskie przepisy. Serdecznie zapraszamy do odwiedzania strony :)


Tarta ze szpinakiem i gruszkami (wegańskie, bezglutenowe)

Dla kogoś, kto ma kulinarne doświadczenie, bardzo łatwo gotować i piec z przepisów. Sama z nich korzystam, jednak coraz częściej tworzę własne. Kiedyś, gdy zaczynałam, myślałam, że to niemożliwe, jednak doświadczenie sprawia, że powoli przewidujesz, jaki będzie efekt końcowy kulinarnego eksperymentu. Wiem, że dla niektórych z was, moje dania to jedzeniowy off-road. To cała ja - iść pod prąd, tworzyć coś innego, zaskakującego. Nie da się opisać satysfakcji, jaką czuję, gdy stworzony w głowie przepis wyjdzie i okazuje się topem wśród znajomych. Tak było z tą tartą, choć nie ukrywam- to było moje drugie do niej podejście. Nie mogłam się jednak poddać. Inspiracją do mojego przepisu była tarta ze szpinakiem, gruszkami i ricottą autorstwa Kwestii smaku. Będąc jeszcze wegetarianką, uwielbiałam ją i bardzo często piekłam. Postanowiłam zrobić sobie prezent. Wykorzystując ten przepis i moje kulinarne doświadczenie stworzyłam wersję zdrowszą i jednocześnie wegańską. Wyszło naprawdę pysznie.



Wegańskie ciasto solona pistacja z dodatkiem awokado

Gdy byłam we Włoszech trafiłam na lody o smaku solonej pistacji i zakochałam się miłością bezgraniczną. Wspominając wyjazd, pomyślałam - a może by tak zrobić ciasto o tym właśnie smaku, słodkie, lekko słone. Ciasto, które zaintryguje i pozostanie w naszej pamięci tak długo, jak u mnie owe włoskie lody. Ku mojemu zaskoczeniu, udało się i dziś mogę zaprezentować wam moje ostatnie osiągnięcie - ciasto solona pistacja z dodatkiem awokado. Zapewniam - pycha!!!!


Najprostszy chleb żytni na zakwasie - na wodzie gazowanej

Nuda. Znowu chleb :p Jednak to chleb niezwykły - domowy, przepełniony ciepłem, miłością, który każdym kęsem przypomina o ważnych nam osobach. Przecież to właśnie dla nich poświęcamy swój czas, by go upiec. Każdy go może zrobić. Zrób i Ty. Gwarantuję Ci - magia zapachu i smaku przeniesie Cię do miłych chwil. Uczucia, które włożysz w ten wypiek, będą z niego promieniowały. Sentymentalne? Banalne? Nieprawdziwe? Przekonaj się :) Mówisz, nie umiem? Pamiętaj, każdy wypiek zrobiony przez nas samych, nawet ten daleki od ideału, jest jednocześnie wypiekiem idealnym i wyjątkowym. Miłego dnia wszystkim i każdemu z osobna :)



Pomidor i bazylia - prosto i pysznie!

Lunch w 5 min? Nie, to nie zupka z typu instant. To pyszne, zdrowe pomidorki podane ze świeżą bazylią i skropione dobrej jakości oliwą extra virgin. Idealne, gdy nie ma się siły ani chęci by gotować. Danie tak proste, że nawet nie powinna podawać przepisu. :)



Sałatka z pieczonym kalafiorem, komosą i zieloną fasolką z nutką orientu (wegańskie, bezglutenowe)

Już sierpień. Dni stają się coraz krótsze, a w powietrzu czuć schyłek lata. Czas ten nie nastraja mnie pozytywnie. Czuję nadchodzącą jesień, a po niej zimę, która według mnie mogłaby nie istnieć. Oczywiście, ma ona uroki - długie wieczory, ogień kominka, ciepły koc, gorąca herbata czy lampka czerwonego wina, no i przede wszystkim dobra książka. Niestety, jestem tak wielkim zmarzluchem, że -20 st. C nie znajduje się na skali moich termicznych wytrzymałości. Dlatego cieszę się latem, ile mogę. Upajam wysokimi temperaturami, które innych przerażają, a mnie wprawiają w dobry, wręcz euforyczny nastrój. Idealnym dopełnieniem tego wszystkiego są wszelkiego rodzaju sałatki, które uwielbiam. Dzisiaj mój ostatni top - sałatka z pieczonym kalafiorem, komosą ryżową i zieloną fasolką szparagową. Całość przełamałam nutą orientu w postaci sezamowego vinegrette. Niebo w gębie!


Chleb bezglutenowy amarantusowy na zakwasie

Ponownie chleb. Ostatnio dużo z nim eksperymentuję, szczególnie z wersją bezglutenową. Najnowszym wynalazkiem jest chleb z dużą ilością mąki amarantusowej. Uwielbiam ją, bo daje wypiekom niezwykły, orzechowy posmak. Znowu obalam mit, że zdrowe wcale nie jest dobre. W tym przypadku jest pyszne!


Pasta fasolowa z suszonymi pomidorami, karczochami i słonecznikiem (wegańskie, bezglutenowe)

Upalne dni powróciły i o deszczu możemy zapomnieć. W taki czas preferuję małe, zimne przekąski, a nie ciężkie i sycące dania. Idealne są lekkie sałatki czy pasty, które zajadam z kawałkami świeżych, chrupiących warzyw. Może skusicie się dziś na jedną z takich past? Zapewniam, nie pożałujecie :) 

Najprostsza sałatka z bobu (wegańska, bezglutenowa)

Obecna pora roku dostarcza nam wszelkiego rodzaju pyszności. Czasem jednak mnogość kolorów, zapachów, smaków sprawia, że w głowie pojawia się pustka. Myślałam, że to uczucie jest mi obce, jednak ostatnio  i mnie ono spotkało. Zazwyczaj mam tysiące pomysłów na kolacje i czasem żałuję, że jest nas tylko dwoje i to dwoje z dość małymi żołądkami. Ja bym mogła nie wychodzić z kuchni. Czasem muszę się wręcz pilnować, by znów czegoś nowego nie upichcić. Chyba nie ma czegoś takiego jak wypiekoholizm czy kuchniocholizm (?). A szkoda, bo z dumą i satysfakcją powiedziałabym, że jestem wypiekoholiczką. :) Czasem jednak i moja kulinarna energia się wyczerpuję. Muszę wtedy odpocząć, naładować akumulatory, jednak i wtedy musimy coś jeść. Wymyślam wtedy nieskomplikowane, kilku-składnikowe sałatki. Dziś proponuję jedną z nich. Nie wymaga ona wiele pracy, a zadowoli każde, najbardziej wybredne kubki smakowe.

wegańska, bezglutenowa

Pasta z bobu i zielonego groszku (wegańska, bezglutenowa)

Wczoraj był domowy chleb, więc dziś pora na coś idealnego do niego - pyszną zieloną pastę z bobu i zielonego groszku. Gwarantuję, zachwyci nie tylko kolorem, ale i smakiem.

wegańska bezglutenowa

Chleb żytni ze słonecznikiem i siemieniem lnianym

Chleb. Pszenny, gryczany, razowy, żytni... Jemy go codziennie. Zwykle kupujemy - świadomie bądź nie - ten wielkopiecowy, z pobliskiego marketu. Jest tani, smakuje, zawsze w zasięgu dłoni, lecz czy posiada prawdziwy smak chleba? Wydaję się, że chleb to chleb, żadna filozofia, jednak ja wam powiem - zjedźcie raz chleb, upieczony na prawdziwym zakwasie, bez polepszaczy, a już nigdy nie sięgnięcie po ten pakowany w folię, z kilkunastodniowym terminem przydatności. Dzisiejszy rynek umożliwia kupienie tego prawdziwego, ekologicznego chleba, jednak ja zachęcam do robienia go samodzielnie. Nie tylko będzie smakował tak, jak my chcemy, ale będzie czymś wyjątkowym, czymś naszym - stanie się smakiem naszego domu.



Ptasie mleczko z nasionami chia (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru)

Ostatnio zrobiło się bardzo głośno na temat nasion chia. Można się nawet pokusić o stwierdzenie, że dzisiaj chia są trendy. Czy warto wydać dość pokaźną sumę, by zaopatrzyć się w te małe ziarenka? Czy rzeczywiście są one "złotem Inków"?
Zacznijmy od tego, że chia nie są kolejnym wymysłem ludzi, którzy starają się zdrowo jeść, o co jestem wciąż osądzana. Te niepozorne ziarenka skupiają w sobie magiczną moc, oczywiście nie mam tu namyśli tej czarodziejskiej, wprost z Hogwartu. Po pierwsze, nasiona chia zawierają optymalną proporcję kwasów Omega 3 (30%) i 6 (40%), a także długołańcuchowe nienasycone trójglicerydy, które zmniejszają poziom cholesterolu. Chia to również bogate źródło wapnia, błonnika (25%), witamin, minerałów i przeciwutleniaczy. Charakteryzują się wysoką zawartością białka (ok. 20 %), co jest niezwykle istotne dla wegan. Są polecane dla diabetyków, bowiem spowalniają absorpcję cukrów i pomagają regulować poziom cukru we krwi. Dodatkowo, wspomagają nawilżenie organizmu, ponieważ są w stanie zatrzymywać dziesięciokrotność swojej wagi, dlatego idealnie uzupełniają dietę sportowców.*

Oczywiście, to tylko część właściwości chia. Mam jednak nadzieję, że tą garstką informacji namówiłam Cię do zaopatrzenia się w ten cudowny produkt lub chociaż do głębszego zainteresowania się nim. Ja sama "chodziłam wokół" chia ponad rok, nie wiedząc, jak mogę wykorzystać je w kuchni. Oczywiście, sposobów jest tysiące, tylko trzeba otworzyć umysł. Dzisiaj proponuję efekt mojego ostatniego kulinarnego eksperymentu - wegańskie bezglutenowe ptasie mleczko z nasionami chia, z którego jestem niezwykle dumna. Przepis jest czasochłonny, ale efekt smakowy (a także zdrowotny) zrekompensuje wszystko. 




Ciasto bananowe Sophie Dall w wersji wegańskiej

Uwielbiam banany. Najbardziej te już lekko czarne, skrywające w sobie niesamowitą słodycz. Nie przeraża mnie ich nieestetyczny wygląd, gdyż dopiero takie smakują prawdziwym bananem i idealnie nadają się do wykorzystania w kuchni. Robiąc ciasto bananowe, musimy pamiętać o tym, że im banan dojrzalszy, tym lepszy. Nie nadają się śliczne, żółte banany. Należy cierpliwie poczekać, aż pokryją się brązowo-czarnymi plamami, a najlepiej, jak staną się całe ciemne. Oczywiście, mam patent dla tych bardziej niecierpliwych - włóżmy banana do lodówki, szybciej dojrzeje :) . Nie bójmy się tego, co brzydkie. Czasem właśnie to skrywa w sobie bogactwo smaków :)

instagram