Papryka faszerowana kaszą kuskus (wegańskie, bezglutenowe)

Skąd tak radykalny krok by przejść na dietę opartą na nieprzetworzonych produktach roślinnych? Tym bardziej, że decyzja ta przewróciła nasze życie do góry nogami - koniec z serami, jajkami, mlekiem, masłem(!). Całą rewolucję rozpoczęła jedna książka "Nowoczesne zasady odżywiania" dr. Campbella.  Na początku byliśmy do niej bardzo sceptycznie nastawieni, wiedząc, że życie według zasad podanych w publikacji, diametralnie odbiega od dzisiejszych standardów. Zresztą, co jeśli autor się myli, a my wierząc mu pozbawimy się wszystkiego, co lubimy? Życie polega przecież na czerpaniu z niego pełnymi garściami m.in. cieszeniu się jedzeniem. Po pewnym czasie do naszych rąk dotarła druga książka dr. Campbella "Ukryta prawda". Ona rozwiała nasze wątpliwości, choć obiecaliśmy sobie, że nie będziemy dogmatycznie podchodzić do zasad weganizmu i damy sobie to małe 5%, na małe szaleństwa, szczególnie, gdy jesteśmy na mieście i chcemy spróbować podawanych w lokalach specjałów. Zaczęliśmy niepewnie, bojąc się, że szybko znudzi nam się dieta oparta na roślinach, biorąc pod uwagę ewentualny powrót do wegetarianizmu. Zaczęliśmy odkrywać nowe smaki, potrawy i szybko stwierdziliśmy, że dieta wegańska wcale nie jest nudna, ale wymusza u jej stosującego sporego wysiłku (przynajmniej na początku). Jednak poprzez zmuszenie do kulinarnych poszukiwań, nasze menu stało się niezwykle rozmaite, kolorowe i nie wątpię, że bogatsze niż jadłospis przeciętnego Kowalskiego! Nie tylko nie straciliśmy energii, ale i czuliśmy się lepiej, spaliśmy jak dzieci, uspokoiliśmy się. Teraz wiem, że warto było i każdy wysiłek się opłaca - dla zdrowia i dla lepszej jakości naszego życia.

Dziś coś kolorowego :) Danie to cieszy nie tylko oczy, ale przede wszystkim podniebienie. Jest to wegańska modyfikacja przepisu Kwestii smaku

Papryka faszerowana kaszą kuskus
(3 porcje)

- 3 czerwone papryki
- 1/2 szklanki kaszy kuskus
- 1 cukinia
- obrany i pokrojony ząbek czosnku
- garść podprażonych na patelni orzeszków pinii
- kilka przeciętych na pół pomidorków koktajlowych (u mnie 10)
- pęczek posiekanej natki pietruszki
- pęczek posiekanego szczypiorku
- oliwa z oliwek
- olejek arganowy (można pominąć)
- świeży tymianek
- sól, pieprz
  1. Piekarnik nastawiam na 200 st. C. 
  2. Przygotowuję papryki - myję, przecinam na pół, oczyszczam gniazda nasienne. Układam na  wysmarowanej oliwą blaszce. Całość lekko skrapiam oliwą, solę i  pieprzę. Pozostawiam w piekarniku na ok. 1 h.
  3. 10 min przed końcem pieczenia papryk przygotowuję cukinię. Kroję ją na pół-talarki, lekko solę i smażę na oliwie. Na końcu smażenia dodaję czosnek. Pamiętajmy - cukinia ma się tylko lekko podsmażyć.
  4. Teraz zabieram się za  kaszę kuskus. Skrapiam ją lekko oliwą, zalewam wodą i przykrywam na ok. 5 min, aby wchłonęła cały  płyn. Następnie odkrywam kaszę, dokładnie ją mieszam, aby uzyskać charakterystyczną dla niej sypkość.
  5. Do kaszy kuskus dodaję cukinię z czosnkiem i oliwą ze smażenia, przecięte na pół pomidorki koktajlowe, garść podprażonych na patelni orzeszków pinii, pęczek posiekanej natki pietruszki oraz pęczek posiekanego szczypiorku. Całość pieprzę i solę do smaku.
  6. Wyciągam papryki z piekarnika (jednak go nie wyłączam). Wypełniam ich dolną część przygotowanym wcześniej kuskusem. Przykrywam pasującą drugą połówką papryki. Wstawiam do piekarnika na ok 20 min.
  7. Gotowe papryki wykładam na talerze, układam na bok ich górne części, a dolne z kuskusem lekko skrapiam olejkiem arganowym i posypuję świeżym tymiankiem.
Smacznego!

Komentarze

instagram