Ciasteczka ryżowe z suszoną śliwką

Został Ci ryż z obiadu? Co powiesz na to, by na podwieczorek zrobić ciasteczka ryżowe?

Gulasz warzywny

Na dziś bardzo proste danie jednogarnkowe, które smakuję jeszcze lepiej drugiego dnia. Idealne na lżejszy wiosenny obiad.


Pieczony bakłażan i kwestia weganizmu

Większość ludzi, którzy dowiadują się, że jesteśmy weganami, przewraca oczami ("Już im zupełnie odbiło.") i z reguły atakuje nas pytaniem "To co wy w ogóle jecie?". Zmęczeni ciągłym tłumaczeniem, że nasza dieta nie jest oparta jedynie na sałacie i marchewce, mówimy "tekturę moczoną w soi". Odpowiedź ta szokuje, szybko zamyka buzie atakującego i zapobiega wbiciu kolejnej krytycznej igły nasączonej niezwykle silnym jadem. Skąd ta awersja do wegan? Skąd przeświadczenie, że dieta ta jest uboga i nie dostarcza organizmowi najpotrzebniejszych składników odżywczych? Winą jest mit bezmyślnego weganina funkcjonujący w społeczeństwie, zwykle wśród osób starszych lub tych wychowanych w duchu konserwatyzmu. Oczywiście istnieją i Ci, którzy stosują tą dietę bez głowy, narażając siebie, swoje zdrowie, a co gorsza zdrowie swoich dzieci. Jest ich jednak bardzo niewielu, ponieważ przejście na weganizm zwykle wiąże się ze świadomą decyzją, przeczytaniu masy książek i wszelkim staraniom, by nowy sposób życia, poprawił jego jakość. Dzisiejszy mądry weganin wie, jakie składniki odżywcze dostarcza nam mięso i jakie są ich roślinne źródła. Gdy jednak owych zamienników roślinnych nie ma (np. witamina B12), uzupełnia swoją dietę o suplementy diety. Weganin zazwyczaj jest świadomy wyboru takiej a nie innej drogi życiowej, a przede wszystkim tego, co wkłada do ust, co nie zawsze można powiedzieć o "nie-weganinie". Dlatego, drogi mięsożerco, proszę Cię, najpierw poczytaj cokolwiek o weganizmie, dopiero potem krytykuj. Na taką krytykę jestem gotowa i wtedy z chęcią podyskutuję na temat mojej "ubogiej diety".
Dzisiaj coś bardzo wegańskiego - warzywka, czyli nie doceniany przez wielu bakłażan. Zapewniam, że zrobiony w ten sposób zachwyci wasze podniebienia i już nigdy nie powiecie, że warzywo to jest pozbawione smaku lub gąbczaste. 


Kasza jaglana z jabłkiem

Jakie jest wasze ulubione śniadanie? Moim faworytem jest kasza jaglana, która pasuje chyba do wszystkiego - jabłek, gruszek, brzoskwiń, malin, itp. Smakuje wybornie zarówno na ciepło jak i na zimno. Jak wiadomo, jest to jedna z najzdrowszych kasz i bez obaw mogą ją jeść osoby będące na diecie bezglutenowej. Moja dzisiejsza propozycja jest idealna zarówno na śniadanie, jak i na drugie śniadanie czy podwieczorek.


Chili sin carne (wegańskie, bezglutenowe)

Chili bez mięsa? Możliwe! Niewątpliwie zasmakuje nie tylko weganom, ale i mięsożercom. 


Idealne guacamole (wegańskie, bezglutenowe)

Prosto! Zdrowo! Pysznie!

Tagine z bakłażanem i kaszą bulgur

Ach, po wielkanocnym szaleństwie powracamy do rzeczywistości. Dużo zdrowego błonnika powinno złagodzić skutki świątecznego obżarstwa. Na dziś polecam danie robione w tagine. Warto się zaopatrzyć w to niepozorne naczynie, które wzbogaci smak waszych potraw.
Inspiracją dla mojego dania był przepis Filozofii smaku.

Batoniki amarantusowo-kokosowe

Dziś przepis na pyszną, słodką, ale jednocześnie zdrową przekąskę, zawierającą jedno z najzdrowszych zbóż - amarantus. Batoniki są idealne do pracy, szkoły, na wycieczkę. Serdecznie polecam :)

Smażone kluski jęczmienne w towarzystwie pesto pietruszkowego

Zazwyczaj kluski kojarzą się z pszenną, mało dietetyczną potrawą. Trochę wyobraźni i można jednak wyczarować zdrową i sycącą kluchę :)

Chlebek jaglany (wegańskie, bezglutenowe)

Przepis na łatwy w wykonaniu, wegański i bezglutenowy chlebek jaglany. Idealny dla osób, które poszukują pysznej przekąski lub pieczywa idealnego do past. Smakuje zarówno tym dużym jak i małym łakomczuchom!


Od jakiegoś czasu mam odgórny nakaz omijania niektórym produktów zbożowych m.in. mąki żytniej. Niestety zakwas, na którym od roku piekę jest właśnie zrobiony na tej właśnie mące. Dopóki nie stworzę nowego zakwasu (tym razem orkiszowego) muszę sobie jakoś radzić. Szukałam czegoś szybkiego, chlebopodobnego i trafiłam na wegański chlebek jaglany. Łatwy, idealny dla osób, które nie chcą lub nie mogą jeść glutenu. Jest tak pyszny, że na pewno zostanie ze mną na dłużej, nawet gdy dieta bezglutenowa pójdzie w zapomnienie. :)

Penne pomodoro z kaparami

Obiad w 15 min, którym zauroczysz ukochaną osobę, nakarmisz wygłodniałe dziecko (Mamo! Jestem głodny!), a nawet zaskoczysz teściową, która wpadło z niezapowiedzianą wizytą. 
Możliwe? 
Oczywiście! 



Chrupki chlebek skandynawski (wegańskie)

Ostatnio szukałam czegoś idealnego do guacamole. Na myśl przychodziło mi coś chrupiącego, a jednocześnie zdrowego, o lekko słonym smaku. Coś podobnego do krakersów z siemienia lnianego, które jakiś czas temu jadłam w jednej z wegańskich knajp. Gdy przeszukiwałam internet, na blogu Moje wypieki wpadł mi w ręce przepis na chrupki chlebek skandynawski. To było to! Idealne do wszelkiego rodzajów past lub jako przekąska między posiłkami. Pyszne, a jakie proste w wykonaniu... 

Bułeczki żytnie na zakwasie

Dzisiaj przepis na bułeczki żytnie na zakwasie. Robię je, gdy nie mam czasu by upiec chleb albo gdy pozostał mi nadmiar zakwasu, z którym nie wiem, co zrobić. Nie ukrywam, że bułeczki te wyglądają niepozornie, ponieważ nie są ani wyrośnięte ani pulchne. Natomiast ich smak jest niepowtarzalny niby prosty, a głęboki w swej złożoności. 
Przepis jest oczywiście modyfikacją wypieku pochodzącego z bloga Pracownia Wypieków.

Papryka faszerowana kaszą kuskus (wegańskie, bezglutenowe)

Skąd tak radykalny krok by przejść na dietę opartą na nieprzetworzonych produktach roślinnych? Tym bardziej, że decyzja ta przewróciła nasze życie do góry nogami - koniec z serami, jajkami, mlekiem, masłem(!). Całą rewolucję rozpoczęła jedna książka "Nowoczesne zasady odżywiania" dr. Campbella.  Na początku byliśmy do niej bardzo sceptycznie nastawieni, wiedząc, że życie według zasad podanych w publikacji, diametralnie odbiega od dzisiejszych standardów. Zresztą, co jeśli autor się myli, a my wierząc mu pozbawimy się wszystkiego, co lubimy? Życie polega przecież na czerpaniu z niego pełnymi garściami m.in. cieszeniu się jedzeniem. Po pewnym czasie do naszych rąk dotarła druga książka dr. Campbella "Ukryta prawda". Ona rozwiała nasze wątpliwości, choć obiecaliśmy sobie, że nie będziemy dogmatycznie podchodzić do zasad weganizmu i damy sobie to małe 5%, na małe szaleństwa, szczególnie, gdy jesteśmy na mieście i chcemy spróbować podawanych w lokalach specjałów. Zaczęliśmy niepewnie, bojąc się, że szybko znudzi nam się dieta oparta na roślinach, biorąc pod uwagę ewentualny powrót do wegetarianizmu. Zaczęliśmy odkrywać nowe smaki, potrawy i szybko stwierdziliśmy, że dieta wegańska wcale nie jest nudna, ale wymusza u jej stosującego sporego wysiłku (przynajmniej na początku). Jednak poprzez zmuszenie do kulinarnych poszukiwań, nasze menu stało się niezwykle rozmaite, kolorowe i nie wątpię, że bogatsze niż jadłospis przeciętnego Kowalskiego! Nie tylko nie straciliśmy energii, ale i czuliśmy się lepiej, spaliśmy jak dzieci, uspokoiliśmy się. Teraz wiem, że warto było i każdy wysiłek się opłaca - dla zdrowia i dla lepszej jakości naszego życia.

Dziś coś kolorowego :) Danie to cieszy nie tylko oczy, ale przede wszystkim podniebienie. Jest to wegańska modyfikacja przepisu Kwestii smaku

Cytrynowy sernik jaglany (wegański, bezglutenowy, bez cukru)

Uwielbiam serniki... To jeden z nielicznych nie wegańskich wypieków, których mi brakuje na diecie roślinnej. Na szczęście, nie ma dla mnie problemu w stworzeniu wegańskiego odpowiednika sernika. Zresztą, największą motywacją jest chyba własna jedzeniowa przyjemność. I właśnie z powodu owej przyjemności powstał bezglutenowy cytrynowy sernik jaglany.


Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad soją i jej negatywnymi właściwościami m.in. powodowaniu bezpłodności. Na początku bardzo sceptycznie podchodziłam do tak odważnych sądów, uważając, że skoro Azjaci jedzą od wieków soję i im ona nie szkodzi, tak samo i my możemy bezpiecznie zajadać ten produkt. Niestety, już nie jestem tego taka pewna... O negatywnych skutkach spożywania soi mówi wielu lekarzy, dietetyków, a także i ludzi zajmujących się medycyną naturalną. Nie wiem, jaka jest prawda, ale wolę nie ryzykować i w swojej diecie zamierzam ją ograniczyć. 

Temat soi wiążę się z tematem sernika jaglanego. Jestem wielbicielką wszelkiego rodzajów serników - wilgotnych, ciężkich i waniliowych, najlepiej bez zbędnego spodu. Odkąd przeszłam na nieprzetworzoną dietę roślinną bardzo doskwierał mi brak tego wypieku. Postanowiłam stworzyć jego zamiennik. Po paru próbach udało się upiec idealny sernik z tofu, którym zajadali się wszyscy, będąc w przekonaniu, że jędzą wypiek z prawdziwego sera. Teraz, gdy produkty sojowe są u mnie na czarnej liście, znów pojawił się problem. Od czego ma się jednak "łepetynę". Trafiłam na sernik jaglany. Pamiętam, że robiłam kiedyś taki, jednak bez pieczenia, z dodatkiem agaru. Nie smakował ani jak sernik. Nie był nawet w 1% do niego podobny. Stwierdziłam, że aby mój wypiek smakował "seropodobnie" koniecznie musi to być sernik pieczony, z dużą ilością cytryny i wanilii. Zakasałam więc rękawy i zabrałam się do roboty. O dziwo, mój wypiek jaglany smakuje cudownie! Oczywiście nie jest to idealny smak sernika, ale gwarantuje, że zadowoli każdego. W dodatku wypiek jest bezglutenowy i nie zawiera dodatku przetworzonego cukru.

Cytrynowy sernik jaglany wegański bezglutenowy bez cukru roślinny blog kulinarny kasza jaglana

Jaglane różyczki

Coś prostego, a jednocześnie efektownego. Najlepiej, by jednocześnie przemycić odrobinę zdrowia. Trudne zadanie. Ale dla chcącego... Eh... co tu mówić, trzeba spróbować!

Sam pomysł ciasteczek-różyczek zaczerpnęłam z bloga Moje wypieki, jednak diametralnie zmieniłam skład ciasta, by zyskał na zdrowotności. Efekt przerósł moje najśmielsze oczekiwania.


Pasta z prażonego słonecznika z suszonymi pomidorami

Z ręką na sercu możemy powiedzieć, że należymy do "pastocholików". Odkąd nie jemy produktów zawierających białko zwierzęce, głównym wyzwaniem stało się zastąpienie naszych ulubionych dodatków do chleba, czyli wszelkiego rodzajów serów. Idealnym rozwiązaniem okazały się pasty wegańskie, które są nie tylko smaczne, ale i w dużym stopniu zaspokajają nasze zapotrzebowanie na białko. Pasty zazwyczaj robię raz na tydzień w większych ilościach. Które mogę - wekuję i trzymam w lodówce, by w gotowości czekały aby zaspokoić każdy nagły, nawet wielki głód.

Dziś przepis na naszą ulubioną pastę, której zapasy w mig znikają z półek naszej lodówki.  

Wiosenna sałatka z awokado

Prościej już być nie może... i smaczniej chyba także ;p

Pasta daktylowa (wegańskie, bezglutenowe, bez cukru)

Z reguły do wypieków staram się nie używać cukru. Stosuję różne zamienniki - stewię, ksylitol, miód, syrop klonowy lub syrop z agawy. Jednak moją ulubioną substancją słodzącą, nadającą ciastu specyficzną słodycz są daktyle. Przed pieczeniem moczę je przez kilka godzin, jednak nie zawsze mam czas, by to zrobić. Wtedy najlepszym rozwiązaniem jest użycie domowej pasty daktylowej, której zrobienie jest dziecinnie proste. Raz na jakiś czas robię jej więcej, dzięki czemu zawsze mam pod ręką słoiczek  daktylowego słodzidła.

Owsianka na mleku sojowym w towarzystwie banana i miodu gryczanego

Znany smak z dzieciństwa - długo gotowana owsianka na mleku krowim, polana cienką stróżką miodu. Wydawałoby się, że nie uda się jej odtworzyć w wegańskiej wersji. Spróbowałam i wyszło pyszniej niż się tego spodziewałam! 

instagram