Sezamowa pasta z zielonego groszku

Dziś by przywołać wiosnę stawiam na zielone, czyli groszek. Samo słowo "groszek" wywołuje u dzieci wykrzywienia twarzy i jakże znane rodzicom okrzyki "bleeee!". Niestety i my sami nie dajemy dobrego przykładu naszym pociechom. Zauważyłam, że zielony groszek nie jest lubiany przez tych już pełnoletnich, a szkoda bo zawiera on mnóstwo witamin i minerałów, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania naszych wymęczonych przez zimę organizmów. W jego składzie znajdziemy m.in. witaminy A, E, C, K, B1, B2, B3, B6, kwas foliowy, wapń, magnez, fosfor, żelazo, sód, potas, a także duże ilości białka i błonnika pokarmowego. Zielony groszek jest lekkostrawny, łagodzi objawy menopauzy, obniża poziom złego cholesterolu. Co bardzo istotne, podobnie jak brokuł, posiada wysokie stężenie przeciwutleniaczy, które zmniejszają ryzyko zachorowania na nowotwory. 

Powiecie, że groszek jest nudny? 
Przeciwnie! 
Przedstawiam wam nienudną pastę, która idealnie skomponuje się z pitą bądź kawałkiem chleba na zakwasie... A to, jak ją wykorzystacie w waszej kuchni - pozostawiam już waszej kulinarnej wyobraźni :)



Sezamowa pasta z zielonego groszku

- szklanka zielonego groszku (mrożonego, z puszki, ale najlepiej surowego bądź  
  suszonego - namoczonego przez noc i ugotowanego do miękkości)
- sok z połowy cytryny
- 1 ząbki czosnku
- 2 łyżki pasty tahina
- łyżka wody
- 1 papryczka peperoncino
- oliwa
- sól, pieprz
- do posypania: natka pietruszki
  1. Ugotowany groszek miksujemy z pozostałymi składnikami.
  2. Solimy i pieprzymy do smaku. W razie gdyby pasta była zbyt gęsta rozrzedzamy ją oliwą lub wodą.
  3. Wstawiamy na kilka godzin do lodówki. 
  4. Pastę serwujemy w temperaturze pokojowej (najlepiej wyciągnąć ją z lodówki na godzinę przed podaniem), polaną oliwą i posypaną świeżą natką pietruszki.
Smacznego!
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

Komentarze

instagram